piątek, 3 lipca 2015

Radamel Falcao w Chelsea...

O czym tutaj pisać w tym okresie? Ligi jeszcze nie wystartowały, prawda, są mecze eliminacji do europejskich pucharów, ale... Przemilczmy to ;) Pozostają transfery! A ten transfer, dla mnie, jako fana Chelsea jest zagadką.


Radamel został wypożyczony z Monaco po tym jak Manchester nie zdecydował się na jego wykupienie.
Odchodzi więc moja pierwsza wątpliwość dotycząca ceny, która pewnie byłaby nie największa i dobrze że Chelsea jej nie wydała (United mogli go wykupić za 40mln funtów). W tej cenie można kupić lepszego napastnika z większą reputacją i mniejszymi wątpliwościami co do formy, no bo umówmy się, ostatni sezon w United - katastrofa!

Kolejną już większym problemem jest jego pensja, która z tego co pamiętam w Manchesterze wynosiła ponad 200 tysięcy funtów tygodniowo! Jak wiadomo w Chelsea nie brakuje kasy, ale czy Falcao w obecnej dyspozycji zasługuje na taką gażę? Śmiem wątpić. Nie zostały jeszcze ujawnione szczegóły kontraktu, miejmy nadzieję, że aż taka duża nie będzie.

Ale, żeby nie było tak czarno, pamiętajmy, że pewnych rzeczy się nie zapomina. Radamel za czasów Atletico był niesamowity, za czasów Monaco mniej, potem kontuzja, United i wiadomo - równia pochyła. Być może po tym pierwszym nieudanym sezonie w BPL "obudzi" się i postraszy Diego Costę.

Kończąc, mam nadzieję, że Jose Mourinho wie co robi. A kolombijczykowi dajmy szansę się bronić, oby przypomniał sobie czym zaskarbił sobie sympatię milionów ;)

P.S. Jak widzisz blog dopiero się rozkręca, gdybyś mógł dać znak że to czytasz to byłoby ekstra ;) Nie musi być merytoryczny, może być cokolwiek, chcę tylko zobaczyć czy ktoś doczytał do końca ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz